2011/12/29

Dwóch mężczyzn jedno ciało

To legenda indiańska opowiadana przez Seneków, w której poruszony jest motyw kazirodztwa oraz tak zwanego rozszczepienia, czyli przekonania, że w danym człowieku żyje więcej niż jedna dusza.

W samotnie stojącej leśnej chatce od lat żyli wspólnie brat i siostra. Obaj byli już dojrzali, ale żadne nie założyło rodziny. Nie mieli też przyjaciół, rzadko ktoś ich odwiedzał, byli zdani tylko na siebie. Mężczyzna, który miał pół wlosów czerwonych i pół czarnych, chodził na polowania, kobieta zajmowała się domem.

Pewnego dnia brat udał się na polowanie. Niedługo po tym, jak wyruszył siostra zauważyła, że zbliża się do chaty. Zaczął się do niej zalecać jako kochanek, co nie spodobało się Indiance. Wyrwała się z uścisku brata i zwymyślała go, a następnie schowała się na tyłach domu. Brat wrócił do lasu. Gdy po kilku dniach wrócił do domu zastał złą siostrę. Gdy mu odpowiedziała dlaczego z nim nie rozmawia, on wytlumaczył jej, że to musiał być ktoś inny, gdyż ostatnie dni był na polowaniu i dopiero teraz powrócił do domu. Kobieta nie uwierzyła mu jednak.

Jakiś czas później Indianin znów wyruszuł na polowanie i powiedział, że nie będzie go przez trzy dni. Jednak już po kilku godzinach wrócił do domu i zalecał się do swojej siostry, która podczas wyrywania się z jego uścisku podrapała dotkliwie jego twarz. Mężczyzna wrócił do lasu, a po kilku dniach zjawił się ze zdobyczą tłumacząc rany na twarzy jako skutek przedzierania sie przez cierniste krzaki. Siostra nie chciała rozmawiać ze swym bratem, który uytrzymywał, że po raz kolejny odwiedził ją jego sobowtór. Indianka jednak nie wierzyła w nic, co jej brat mówił.

Gdy Indianin ponownie wybrał się na polowanie, kobieta przygotowała się na przybycie niechcianego gościa i gdy tylko ten pojawił się w drzwiach, rozdarła mu koszulę i wylała na niego gorący niedźwiedzi tłuszcz. Brat po powrocie do domu miał rozdartą koszulę i poparzony tors, jednak również na to miał wytłumaczenie – twierdził, iż poparzył się przy ognisku, a koszulę rozdarły mu gałęzie drzew.

Indianka nie wierzyła w żadne z wyjaśnień, więc mężczyzna obiecał, że przyprowadzi jej prześladowcę i go zabije. Ostrzegł ją jednak, że kiedy to uczyni, skończą się dla nich szczęśliwe czasy. Po pewnym czasie wrócił do domu ze swym sobowtórem i wycelował broń w serce mężczyzny, a gdy wystrzelił, u stóp Indianki padli martwi obaj.

W tej legendzie obaj mężczyźni są tą samą osobą, więc jeśli coś zdarzy się jednemu, to samo dzieje się z drugim z braci. Indianin podjął decyzję o zabiciu swojego ‘alter ego’ wiedząc, że sam też zginie.

2011/12/23

Jak bezlitosna gwiazda porwała Indianina po zmroku

Indianie wierzyli, że w niebie są potężne duchy – nie tylko dumne i nieczułe, ale i mściwe, dlatego należało być bardzo czujnym, aby ich nie urazić. Czasem schodziły na ziemię i porywały Indian lub się im psociły. Jedną z legend przekazywanych z pokolenia na pokolenie jest legenda o chłopcu z plemienia Tsimshian porwanym przez mężczyznę-gwiazdę.

2011/12/18

Latający z orłami

Jest to historia o chłopcu z plemienia Navaho o imieniu Ten, Który Sięga.

Myśliwi z plemienia Navaho udali się na polowanie. Nie znaleźli ziwerzyny, ale na zboczu Standing Rock odkryli wielkie orle gniazdo z dwoma pisklętami w środku. Gniazdo było położone w niedostępnym dla nich miejscu. Wrócili więc do wioski i znaleźli chudego chłopca, któremu obiecali posiłek w zamian za to, że pomoże wykraść pisklęta z gniazda. Kiedy chłopiec siedział w koszyku spuszczanym na linie, zawiał silny wiatr. Szum wiatru zdradził młodemu Indianinowi złe zamiary mężczyzn i przekazał mu, aby im nie wierzył. Kiedy Ten, Który Sięga mógł już dosięgnąć gniazda nie wyrzucił z niego piskląt, tylko wskoczył pomiędzy nie i odepchnął koszyk wiszący na linie.
Przez kilka dni mężczyźni próbowali zmusić chłopca do wyrzucenia małych orłów z gniazda, jednak nie udało im się tego uzyskać ani prośbami ani groźbami. W końcu zostawili chłopca na pewną śmierć w gnieździe,z którego nie było ucieczki. Tego dnia o zmierzchu wróciły do gniazda dorosłe orły. Oprócz piskląt w gnieździe leżał półżywy z przerażenia i głodu indiański chłopiec. Nakarmiły więc Indianina kukurydzą i nadały mu imię Wódz Orłów na Niebie.

2011/12/13

Tańczący z jeleniami

Pewna Indianka z plemienia Zuni należącego do Indian Pueblo wyplatała koszyki w dolnych piętrach izby na zboczu gór, która zaszła w ciążę za sprawą promieni słonecznych, które ją oświetlały podczas pracy przy wyplataniu koszyków. Zaczęła rodzić nad rzeką, gdy akurat prała bieliznę. Urodziła chłopca, którego schowała w dołku przy rzece i przykryła liśćmi, a sama wróciła do wioski.

Wieczorem nad rzekę przyszła rodzina jeleni. Matka z dwojgiem młodych pili wodę, kiedy uslyszeli płacz dziecka. Łania przygarnęła chłopca jak swoje dziecko i wspólnie z dziećmi poili je wodą,a w nocy ogrzewali swoimi ciałkami, aby nie wymarzło. Chłopiec rósł szybko, ale nie miał ubrań, więc łania udała się do wioski duchów przodków, kachin, które obdarowały chłopca dużą ilością odzieży i pięknych ozdób.

Jelenia rodzina żyła miło, a chłopiec w mokasynach i białej szacie biegał razem z jelonkami po trawie, dzwoniąc dzwoneczkami przywiązanymi do kostek. Pewnego dnia w okolicach góry zjawili się myśliwi, a wśród nich wuj Indianina. Łania udała się wraz z chłopcem na rozmowę o jego przeszłości. Opowiedziała mu historię jego narodzin i uprzedziła, że podczas polowania ona i jego bracia mogą zostać zabili przez polujących na nich Indian.

Dokładnie tak się stało – zarówno łania jak i jelonki zostały zabite, a chłopca zabrał wuj. Kiedy przyjechali do wioski chłopiec został oddany w ręce szamana. Krótko przed przyjazdem młodego Indianimi szaman czuł, że zbliża się ktoś ważny, dlatego rozsypał mąkę kukurydzianą na dachu swego domu. Chłopiec przywitał szamana, na końcu nazywając go dziadkiem. Ten jednak odebrał to jako aluzję do swojego starczego wieku i siwych włosów, które pokrywały mu ramiona. Gdy jednak żona szamana nazwana została babcią, a jego córka – matką, zrozumieli, co chłopiec ma na myśli. Wtedy on opowiedział wszystkim historię swoich narodzin. Matka chłopca zostala ukarana za swój haniebny czyn, a łania otrzymała w podziękowaniu liczne ozdoby z turkusów.

Przez kolejne trzy dni chłopiec krzątał się po okolicy, poznając też życie w wiosce plemiennej. Czwartego dnia matka poprosiła go, by znalazł dla niej liście juki. Chłopiec powędrował więc do pobliskiego lasu na Wielkiej Górze w poszukiwaniu rośliny. Kiedy próbował ją wyrwać z ziemi, ostry liść wbił się w ciało chłopca prosto w serce.

2011/12/07

Braterstwo ludzi i zwierząt

Między czlowiekiem i zwierzęciem zawsze była więź. Owszem, Indianie zabijali i jedli zwierzęta – bizony czy karibu, ale za każdym razem przed polowaniem i tuż po nim, a także podczas posiłków odprawiali dziękczynne modły do dusz zabitych zwierząt. W mitologii każdego plemienia znaleźć można powiązania między ludźmi a zwierzętami. Istnieje wiele świętych opowieści o braterstwie człowieka i zwierzęcia. W kilku kolejnych historiach przedstawię przekazywane z ust do ust legendy o życiu człowieka wśród zwierząt.

2011/12/04

Luther Standing Bear - about Lakota existence

Children were taught that true politeness was to be defined in actions rather than in words. They were never allowed to pass between the fire and the older person or a visitor, to speak while others were speaking, or to make fun of a crippled or disfigured person. If a child thoughtlessly tried to do so, a parent, in a quiet voice, immediately set him right.

Expressions such as "excuse me," "pardon me," and "so sorry" now so often lightly and unnecessarily used, are not in the Lakota language. If one chanced to injure or cause inconvenience to another wanunhecun, or "mistake," was spoken. This was sufficient to indicate that no discourtesy was intended and that what happened was accidental.

Our young people, raised under old rules of courtesy, never indulged in the present habit of talking incessantly and all at the same time. To do so would have been not only impolite, but foolish; for poise, so much admired as a social grace, could not be accompanied by restlessness. Pauses were acknowledged gracefully and did not cause lack of ease or embarrassment.

In talking to children, the old Lakota would place a hand on the ground and explain: "We sit in the lap of our Mother. From her we, and all other living things, come. We shall soon pass, but the place where we now rest will last forever." So we, too, learned to sit or lie on the ground and become conscious of life about us in its multitude of forms.

Sometimes we boys would sit motionless and watch the swallows, the tiny ants, or perhaps some small animal at its work and ponder its industry and ingenuity; or we lay on our backs and looked long at the sky, and when the stars came out made shapes from the various groups.

Everything was possessed of personality, only differing from us in form. Knowledge was inherent in all things. The world was a library and its books were the stones, leaves, grass, brooks, and the birds and animals that shared, alike with us, the storms and blessings of earth. We learned to do what only the student of nature learns, and that was to feel beauty. We never railed at the storms, the furious winds, and the biting frosts and snows. To do so intensified human futility, so whatever came we adjusted ourselves, by more effort and energy if necessary, but without complaint.

Even the lightning did us no harm, for whenever it came too close, mothers and grandmothers in every tipi put cedar leaves on the coals and their magic kept danger away. Bright days and dark days were both expressions of the Great Mystery, and the Indian reveled in being close to the Great Holiness.

Observation was certain to have its rewards. Interest, wonder, admiration grew, and the fact was appreciated that life was more than mere human manifestation; it was expressed in a multitude of forms.

This appreciation enriched Lakota existence. Life was vivid and pulsing; nothing was casual and commonplace. The Indian lived - lived in every sense of the word - from his first to his last breath.

Chief Luther Standing Bear - Oglala Sioux

2011/12/01

Kachiny

KACHINY – duchy przodków w kosmologii i praktykach religijnych Indian Pueblo, głównie Hopi, Zuni, Tewa Wsi, Acoma Pueblo i Laguna Pueblo.


pic (1) lalki przedstawiające Kachini

2011/11/30

Bibliografia indiańska

Do części z wykazem książek o Indianach zostało dodanych kilkanaście pozycji, zapraszam do zapoznania się z nową listą w zakładce "Publikacje"

- Ameryka przed Kolumbem; Baity E. Ch;Wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 1973 r Biskup Indian zachodniej Kanady. Vitalis Justyn Grandin (1829–1902); Dolphin Frank J; Wyd. Księgarnia Św. Jacka, Katowice 1993
- Dopóki trawa rośnie, dopóki rzeki płyną; Jan Szczepański; wyd. Czytelnik;
- Geronima żywot własny; Barrett S. M.; Wyd. „Iskry”, Warszawa 1975;
- Indianie z Meksyku; Benitez F.; Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1972 r.
- Kobieta Jaguar; Lynn V. Andrews; Zysk i S-ka;
- Krótka relacja o wyniszczeniu Indian; Casas Bartolomé de Las; Wyd. „W drodze”, Poznań 1988
- Legendy Indian kanadyjskich; Clark Ella Elizabeth; Wyd. „Nasza Księgarnia”, Warszawa 1982
- Lot siódmego księżyca;  Lynn V. Andrews; Zysk i S-ka;
- Mały wielki człowiek; Thomas Berger; wyd. Rebis;
- Niełatwo być Indianinem; Dzikowska Elżbieta Wyd. Książka i Wiedza; Warszawa 1976 - Old Surehald; Karol May; wyd. Zielona Sowa;
- Ostatni Mohikanin; James Fenimore Cooper;
- Pionierowie; James Fenimore Cooper;
- Pochowaj me serce w Wounded Knee. Indiańska historia amerykańskiego Zachodu; Brown Dee; Wyd. „Iskry”, Warszawa 1981 r.
- Pogromna zwierząt; James Fenimore Cooper;
- Popol Vuh - Księga Majów; Dennis Tedlock; wyd. Helion
- Preria; James fenimore Coopes;
- Prorocza wiedza Mayów”; Maurice Cotterell, Adrian Gilbert - Sitting Bull, Champion of the Sioux; Walter S. Campbell;
- Szamanizm; Drury Nevill; Wyd. „Rebis”, Poznań 1994;
- Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy; Eliade Mircea; Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1994 - Szamanka; Lynn V. Andrews; Zysk i S-ka;
- Sztuka Ameryki I. Twórczość Indian północnoamerykańskich i Eskimosów; Dockstader Frederick J; Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1975
- Sztuka Ameryki II. Twórczość Indian z Ameryki Środkowej i Antyli; Dockstader Frederick J; Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1976
- Sztuka Ameryki III. Twórczość Indian południowoamerykańskich; Dockstader Frederick J; Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1977
- Świat jest szeroki i obcy; Ciro Alegria; seria wydawnicza powieści XX wieku; 1941;
- The Indian's Book; Natalie Curtis;
- The Lance and the Shield. The life and times of Sitting Bull; Robert M. Utley;
- The Long Death. The Last Days of the Plains Indian; Andrist Ralph K; The Macmillan Company, New York 1964; - Tomahawk Siedzącego Byka; Bailey Gerry, Foster Karen; seria Tajemnice słynnych ludzi;
- Tropiciel śladów; James Fenimore Cooper;
- Winnetou; Karol May; wyd. Zielona Sowa;
- Wszyscy jesteśmy Indianami; Joanna i Edi Pyrek; wyd. G+J RBA;
- Za ścianą wigwamu. Życie rodzinne Indian Ameryki Północnej; Marek Hyjek; wyd Tipi
- Zgłodniałe psy; Ciro Alegria;
- Złoto Gór Czarnych; Alfred i Krystyna Szklarscy; wyd. Wydawnictwo Dolnoścląskie;
- Złoty wąż; Ciro Alegria;
- Życie Indian. Warto wiedzieć; wyd. Bellona;

2011/11/28

Jak zakończyła się przyjaźń wodzów z plemienia Kwak’wala

Kolejny mit o Indianach Ameryki Północnej przedstawiający przyjaciół z plemienia Kwakiutlów (zwanych również Kwak’wala lub Kwagiutl) – wodza Szybkonogiego z klanu Słońce oraz wodza Odrzuć Od Siebie z klanu Włosy Ściągnięte Do Góry, którzy żyli na Krętej Plaży na terenie obecnej Kanady. Obaj byli największymi osobnikami w klanie, obaj zgromadzili ogromne bogactwo i szacunek współplemieńców. Nie było jednak do końca wiadomo, który z nich jest potężniejszym wodzem. W ówczesnych czasach trzeba było udowodnić, że jest się największym z wodzów i zasługuje się na miano jedynego wodza klanu. Jednym ze sposobów było zniszczenie jak największej ilości bogactw podczas uczty potlacz. Szybkonogi i Odrzuć Od Siebie znani byli ze swej ogromnej przyjaźni i życzliwości, jaką darzyli się wzajemnie.

2011/11/23

Księżyc prawdę powie

Indianie z Alaski mają zwyczaj wpatrywania się w nocne akrtyczne niebo. Obserwują je w poszukiwaniu znaków od pewnego indianskiego chłopca-szamana, Gwich’in. Legenda głosi, że dzięki swoim zdolnościom ten ubogi chłopiec stał się wielkim szamanem, który uchronił plemię przed głodem.


pic (1) karibu

2011/11/20

Luther Standing Bear - about The Great Mystery

From Wakan Tanka, the Great Spirit, there came a great unifying life force that flowed in and through all things - the flowers of the plains, blowing winds, rocks, trees, birds, animals - and was the same force that had been breathed into the first man. Thus all things were kindred, and were brought together by the same Great Mystery.

Kinship with all creatures of the earth, sky, and water was a real and active principle. In the animal and bird world there existed a brotherly feeling that kept the Lakota safe among them. And so close did some of the Lakotas come to their feathered and furred friends that in true brotherhood they spoke a common tongue.

The animals had rights - the right of a man's protection, the right to live, the right to multiply, the right to freedom, and the right to man's indebtedness - and in recognition of these rights the Lakota never enslaved an animal, and spared all life that was not needed for food and clothing.

This concept of life and its relations with humanizing, and gave to the Lakota an abiding love. It filled his being with joy and mystery of living; it gave him reverence for all life; it made a place for all things in the scheme of existence with equal importance to all.

The Lakota could not despise no creature, for all were of one blood, made by the same hand, and filled with the essence of the Great Mystery. In spirit, the Lakota were humble and meek. "Blessed are the meek, for they shall inherit the earth" - this was true for the Lakota, and from the earth they inherited secrets long since forgotten. Their religion was sane, natural, and human.

Chief Luther Standing Bear - Oglala Sioux

2011/11/16

Mitologia Indian Ameryki Północnej

Indianie Ameryki Północnej z pokolenia na pokolenie przez wieki przekazywali sobie różnego rodzaju święte opowieści, które pokazywały moc istot duchowych, stanowiły przestrogę przed pewnymi zachowaniami lub zachęcały do odważnych czynów. Jednocześnie wszystkie te powiastki, obecnie traktowane jako mity upamiętniające dawne życia Indian Ameryki Północnej, złożyły się na obszerną Mitologię, którą w obecnych czasach pomaga zrozumieć ówczesne wierzenia Indian. Ze względu na ogrom historii, które znalazłam w wydaniach książkowych, internecie lub usłyszałam od znajomych z Kanady i Stanów Zjednoczonych, będę je opisywać kolejno w postach. Jakiś czas temu spisałam powieść o Czerwonym Łabędziu i zamieściłam ją na blogu, od teraz postaram się regularnie dodawać kolejne historie. Milej lektury!

2011/11/12

Crazy Horse - about Great Spirit

"We did not ask you white men to come here. The Great Spirit gave us this country as a home. You had yours. We did not interfere with you. The Great Spirit gave us plenty of land to live on, and buffalo, deer, antelope and other game. But you have come here, you are taking my land from me, you are killing off our game, so it is hard for us to live.

Now, you tell us to work for a living, but the Great Spirit did not make us to work, but to live by hunting. You white men can work if you want to. We do not interfere with you, and again you say why do you not become civilized? We do not want your civilization! We would live as our fathers did, and their fathers before them."

Crazy Horse - Sioux

2011/11/11

Windhorse Peace Pipe by Greg Stout

W dniu dzisiejszym o godzinie 11:11 czasu amerykańskiego miała miejsce publikacja książki wspaniałego człowieka, o głębokiej duchowości i ogromnej wiedzy na temat Indian - ich historii, tradycji i wierzeń. Greg Stout, bo o nim mowa, mieszka i żyje na Hawajach, prowadzi życie w zgodzie z Naturą i czynnie uczestniczy w internetowym życiu grup społecznościowych poruszających tematykę Indian.

Zainteresowanych odsyłam na jego stronę internetową - www.windhorsemedia.net -  znajdziecie tam nie tylko ciekawe informacje o samym Autorze- Gregu, ale również odnośniki do społeczności Windhorse Circle for Rainbow Warriors i na stronę Windhorse Media, a także możecie zamówić książkę Windhorse Peace Pipe przez internet.

Zapraszam serdecznie do odwiedzania strony WindhorseMedia, a Gregowi gratuluję z całego serca :)

2011/11/06

Luther Standing Bear - about Indian faith

Nothing the Great Mystery placed in the land of the Indian pleased the white man, and nothing escaped his transforming hand. Wherever forests have not been mowed down, wherever the animal is recessed in their quiet protection, wherever the earth is not bereft of four-footed life - that to him is an "unbroken wilderness"

But, because for the Lakota there was no wilderness, because nature was not dangerous but hospitable, not forbidding but friendly, Lakota philosophy was healthy - free from fear and dogmatism. And here I find the great distinction between the faith of the Indian and the white man. Indian faith sought the harmony of man with his surroundings; the other sought the dominance of surroundings.

In sharing, in loving all and everything, one people naturally found a due portion of the thing they sought, while, in fearing, the other found the need of conquest.

For one man the world was full of beauty, for the other it was a place of sin and ugliness to be endured until he went to another world, there to become a creature of wings, half-man and half-bird.

Forever one man directed his Mystery to change the world. He had made; forever this man pleaded with Him to chastise his wicked ones; and forever he implored his God to send His light to earth. Small wonder this man could not understand the other.

But the old Lakota was wise. He knew that a man's heart, away from nature, becomes hard; he knew that lack of respect for growing, living things soon led to lack of respect for humans, too. So he kept his children close to nature's softening influence.

Chief Luther Standing Bear - Oglala Sioux

2011/11/04

2011/11/01

Crazy Horse - about white man

I was hostile to the white man...We preferred hunting to a life of idleness on our reservations. At times we did not get enough to eat and we were not allowed to hunt. All we wanted was peace and to be let alone. Soldiers came...in the winter...and destroyed our villages. Then Long Hair (Custer) came...They said we massacred him, but he would have done the same to us. Our first impulse was to escape...but we were so hemmed in we had to fight. After that I lived in peace, but the government would not let me alone. I was not allowed to remain quiet. I was tired of fighting...They tried to confine me... and a soldier ran his bayonet into me. I have spoken.

Crazy Horse - Sioux

2011/10/30

Chief Luther Standing Bear - Oglala Sioux

The character of the Indian's emotion left little room in his heart for antagonism toward his fellow creatures .... For the Lakota (one of the three branches of the Sioux Nation), mountains, lakes, rivers, springs, valleys, and the woods were all in finished beauty. Winds, rain, snow, sunshine, day, night, and change of seasons were endlessly fascinating. Birds, insects, and animals filled the world with knowledge that defied the comprehension of man.

The Lakota was a true naturalist - a lover of Nature. He loved the earth and all things of the earth, and the attachment grew with age. The old people came literally to love the soil and they sat or reclined on the ground with a feeling of being close to a mothering power.

It was good for the skin to touch the earth, and the old people liked to remove their moccasins and walk with bare feet on the sacred earth.

Their tipis were built upon the earth and their alters were made of earth. The birds that flew in the air came to rest upon the earth, and it was the final abiding place of all things that lived and grew. The soil was soothing, strengthening, cleansing, and healing.

This is why the old Indian still sits upon the earth instead of propping himself up and away from its live giving forces. For him, to sit or lie upon the ground is to be able to think more deeply and to feel more keenly; he can see more clearly into the mysteries of life and come closer in kinship to other lives about him.

Chief Luther Standing Bear - Oglala Sioux

2011/10/27

O Indianach - kultura i sztuka, część 3

Kolejny wykaz pozycji - tym razem książki i publikacje drukowane, w których została poruszona tematyka Indian. Znajdziecie tu nie tylko biografie, dokumenty i książki historyczne, ale również powieści i wiersze nawiązujące do problematyki Indian.

2011/10/18

O Indianach - kultura i sztuka, część 2

Dodaję kolejną listę do zakładki 'Publikacje' - tym razem są to tytuły filmów o historii Indian, biografie, dokumenty, a także filmy współczesne, w których tematyka Indian się pojawia. Podobnie jak w przypadku artystów, tak i tutaj będę dopisywać kolejne tytuły do karty 'Publikacje'.

2011/10/12

O Indianach - kultura i sztuka

Na blogu pojawiła się nowa zakładka 'Publikacje', w której sukcesywnie dopisywać będę znane i mniej znane osobistości związane ze światem Indian, tytuły książek o Indianach, sztuk teatralnych czy filmów przedstawiających ich życie. Dzisiaj dodaję kilka nazwisk artystów (pisarzy, malarzy, rzeźbiarzy, muzyków, etc), których prace związane były z kulturą Indian lub których tematem przewodnim byli Indianie. W miarę upływu czasu będę dopisywała kolejne nazwiska do listy (w karcie 'Publikacje').


2011/10/09

Łza Apacza - legenda indiańska

Gdybym miała możliwość, usiadłabym teraz na leśnej trawie, pośrodku świata i pomiędzy światami. Z dala od zgiełku miasta, ulic i ludzi. Siedziałabym sama, ale nie samotna. I czekałabym cierpliwie. Czekałabym na Tych, którzy do mnie dołączą. Wiem, że by do mnie przybyli. W kręgu, wokół ognia, rozsiadłyby się dusze Apaczów, dusze wojowników, którzy zginęli i dusze kobiet, które ich opłakiwały. A ja opowiedziałabym im historię, którą sami stworzyli - o walce, cierpieniu, o płaczu i o tym, co do dziś jest symbolem tamtych zdarzeń. Opowiedziałabym im legendę o Łzach Apacza.

pic (1) The StoryTeller, Howard Terpning


2011/10/06

An Indian Prayer, translated by Chief Yellow Lark in 1887

An Indian Prayer

O' GREAT SPIRIT,

Whose voice I hear in the winds,
And whose breath gives life to all the world,
hear me! I am small and weak, I need your
strength and wisdom.

Let Me Walk In Beauty, and make my eyes

ever behold the red and purple sunset.

Make My Hands Respect the things you have

made and my ears sharp to hear your voice.

Make Me Wise so that I may understand the

things you have taught my people.

Let Me Learn the lessons you have hidden

in every leaf and rock.

I Seek Strength, not to be greater than my

brother, but to fight my greatest
enemy...myself.

Make Me Always Ready to come to you with

clean hands and straight eyes.

So When Life Fades, as the fading sunset,

my spirit may come to you
without shame.

(translated by Lakota Sioux Chief Yellow Lark in 1887)

2011/10/02

thanks

This is so True, I borrowed it from a friend ;)

"Thanks to those who hated me, you made me a stronger person
To those who loved me, you made my heart grow fonder
To those who envied me, you made my self-esteem grow stronger
To those who cared, you made me feel important...
To those who entered my life, you made me who I am today
To those who left, you showed me that nothing lasts forever
Special Thanks to those who stayed, you showed me the true meaning of Love and Friendship" ♥

2011/10/01

Światowy Dzień Wegetarianizmu.

Dziś jest Światowy Dzień Wegetarianizmu ;) Wszystkim tym, którzy nie przyczyniają się pośrednio do zabijania zwierząt i traktują ich jak przyjaciół, a nie obiad, życzę wszystkiego, co najpiękniejsze ;) Oby było nas więcej! :)))

Jeszcze tylko dodam, że za trzy dni, czyli 4 X, obchodzić będziemy Światowy Dzień Zwierząt (World Animal Day), ustanowiony w 1931 roku na konwencji ekologicznej we Florencji. Dzień ten rozpoczyna Światowy Tydzień Zwierząt (World Animal Week) - więc niech wszystkie zwierzaki -  udomowione, dzikie, te, które znalazły w człowieku przyjaciela i te, które nadal są samotne i przestraszone , otrzymają od nas ludzi odrobinę serca . Każdy zwierzak powinien być traktowany jak żywa istota, a nie maskotka... pamiętajmy o tym każdego dnia ;)

Na koniec przypomnę jeszcze, że w Polsce październik jest miesiącem dobroci dla zwierząt ;)

2011/09/25

Słowa mądrości - Mohikanin Aupumut

"Kiedy nadchodzi czas, by umrzeć, nie bądź jak ci, których serca są pełne strachu przed śmiercią; bo gdy ich czas nadejdzie, będą płakać i modlić się o odrobinę więcej czasu, by przeżyć swoje życie raz jeszcze w inny sposób.Śpiewaj swoją pieśń śmierci i umieraj jak bohater idący do domu"
wódz Aupumut, Mohikanin


pic (1) Dance Of Life Dance Of Death

Picture: JD Challenger, all rights reserved.
 

2011/09/16

Coyote Moon - Chant - Meditation - Native American

My friend Greg gave me a 'present' today and I want to share that beautiful gift with you. It's a music from one YouTube channel, link is given later in the post content. Enjoy!
Dziś chcę się z Wami podzielić muzyką, którą mój Przyjaciel Greg mi ofiarował. To utwór znaleziony na YouTube, link zamieściłam w dalszej części posta.

pic (1) Bad medicine crossing.



2011/09/08

Mitakuye oyasin

My Grandfather is the FIRE
My Grandmother is the WIND
The EARTH is my Mother
The GREAT SPIRIT is my Father.

Mitakuye oyas'in

pic (1) Grandmother's Whispers

Picture - copyrights by Frank Howell

2011/08/28

Język Lakota w dzisiejszych czasach

Trafiłam jakiś czas temu na ciekawy artykuł związany z językiem Indian - ówczesnym i obecnym, lub też jak kto woli - zmodyfikowanym, przekształconym, zniszczonym, ulepszonym, etc. Niestety nie mam całego artykułu, miałam zapisany tylko fragment na komputerze, ale podzielę się tym, co mam ;)
Dziś będę pisać trochę po angielsku, ale jestem pewna, że każdy zainteresowany zrozumie znaczenie tego, co piszę.

2011/08/25

Święta góra Mato Paha

Mato Paha (Niedźwiedzia Góra Lakotów) jest miejscem niezwykłym dla Indian. Zgodnie z legendą, powstała w wyniku walki olbrzymiego niedźwiedzia z potworem Unkchegilla. Góra znajduje się na terenie Bear Butte State Park i jest miejscem, które turyści mogą odzwiedzać przez większość dni w roku. Dlaczego jest tak ważna?
pic (1) Seeking the Vision


2011/08/23

Blizzard

Dodałam nową zakładkę - 'pojęcia', do której będę dodawać słówka związane z historią, kulturą i tradycją Indian. Dzisiaj słówko na literkę B - blizzard ;)

2011/07/30

Wakacje

Wakacje to taki fajny czas, w którym można na chwilę zostawić wszystko i oderwać się od codzienności ;) Ale po powrocie jest to, co chyba każdy lubi najbardziej - powrót do życia ;) Dla mnie również nadszedł ten piękny czas, więc witam ponownie ;)

2011/07/27

2011/07/12

Cztery cnoty główne Lakotów

Każdy mężczyzna z plemienia Lakotów pragnął się wykazać najważniejszymi i najbardziej cenionymi cnotami, które dawały mu sławę w plemieniu swoim oraz innych plemionach - i tych sprzymierzonych i tych wrogich. Tymi czterema cnotami były: odwaga, hart ducha, hojność, mądrość. Jak można było zdobyć uznanie i w jaki sposób zademonstrować każdą z tych cnót?

2011/07/08

Syrop klonowy

Indianie jako pierwsi nauczyli się wytwarzać syrop klonowy już wiele setek lat temu. Zmiany klimatu, które postępują bardzo intensywnie sprawiły, że obecny czas na zbiory syropu klonowego zmniejszył się o około 10% w stosunku do jeszcze 40-50 lat temu. Bez specjalnych pomp obecnie ówcześni Indianie mogliby mieć problem ze zbiorami.

2011/06/20

White Buffalo Calf Pipe - legenda Białej Bizonicy i Świętej Fajki Lakotów

"Wraz z tą świętą fajką - oświadczyła Biała Bizonica - będziecie kroczyć po Ziemi, gdyż Ziemia jest waszą babką i matką i ona jest święta".
Legenda Białej Bizonicy, która podarowała Lakotom Fajkę Świętej Krowy, a tym samym wszystko, co ważne w życiu człowieka, przedstawia nie tylko powstanie prawdziwych uduchowionych Lakotów. Jest też  opowieścią o rozpoczęciu obchodzenia siedmiu głównych ceremonii, zapewniających harmonijną i pełną pokoju i obfitości przyszłość plemienia. 

pic (1)

Przed przybyciem Białej Bizonicy nie było nic świętego, nie było ładu społecznego, a ludzie wędrowali po prerii jak dzikie zwierzęta. Po jej przybyciu natomiast odnaleźli swój kontakt ze Stwórcą. Historia, przekazywana z ust do ust przez starszyznę plemienia od ponad 2000 lat, pokazuje konieczność zjednoczenia się z Matką Ziemią, szacunek do wszystkich żyjących istot oraz składanie modlitw z czystą intencją w sercu.

2011/06/15

Czerwony łabędź - legendy indiańskie

Plemię Ojibway (zwane też Chippewa) mogą się pochwalić pełną symboli legendą o czerwonym łabędziu. Zwykła historia młodzieńca szukającego zwierzęcia okazuje się mieć głębokie podłoże symboliczne. Mówi o śmierci i odrodzeniu, obfituje w wielość znaczeń, symboli, obrazów i magicznych przedmiotów.

pic (1)

Legendy i mity

Świat legend i mitów fascynował ludzi od zawsze. Każdy z nas ma swoje ulubione, które przywołują miłe wspomnienia z dzieciństwa, albo po prostu wywołują określone uczucia, przeżycia, przemyślenia. Nie każdy ma jednak czas (i chęci) by zagłębiać się w mitologie mniej popularne i mniej rozpowszechniane, jak na przykład fascynujące mitologie i wierzenia Indian. Będę się z Wami dzielić tymi legendami i mitami, o których słyszałam od moich indiańskich przyjaciół zza oceanu lub które wyczytałam w książkach czy dokumentach drukowanych. Miłego zagłębiania się w inne, tak odległe, a jednocześnie bliskie nam światy.

2011/06/07

Tęczowe drzewo

W dniu wczorajszym rozmawiałam z pewnym człowiekiem, który zachwyca swoim oddaniem Matce Ziemi i jej dzieciom. Rozmawialiśmy o niecodziennych zjawiskach, o sile, jaką posiada Wszechświat, o tym, jak Natura potrafi nas, ludzi, zaskakiwać. I wysłał mi pewne zdjęcie (poniżej fragment w zbliżeniu).

pic. 1

Jak myślicie, co tu zobaczyłam? Na pewno nie to, co naprawdę obrazek przedstawia ;)

2011/06/05

Na początek :)

Ile jeszcze dobrego i złego jesteśmy w stanie światu zrobić? Matka Natura, choć tak wyrozumiała, też ma granice swojej cierpliwości. Chcemy przywłaszczyć to, co od zawsze należy do istot zamieszkujących ziemię - roślin, zwierząt, ludzi. Jak napotykamy opór, to zmuszamy, niszczymy, zabijamy. By posiadać tu i teraz, a za chwilę gonić za czymś innym. Warto?